Długi weekend spędzony w Bieszczadach.
Słoneczno - mroźny. Dużo chodzenia, krętych dróg, pięknych widoków, oszronionych połowicznie gór.
Połonina Wetlińska zdobyta, podróż powrotna w kierunku Wielkiego Wozu, pyszny pstrąg i Księżyc w pełni który zaskoczył (;
Oraz "cześć" wypowiedziane tysiąc razy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz